- elektrownie jądrowe
- elektrownie węglowe
- odnawialne źródła energii
Program Polskiej
Energetyki Jądrowej
Obecnie na świecie pracuje 436 reaktów energetycznych w 30 państwach i na Tajwanie (stan na dzień 25.12.2013). Udział elektrowni jądrowych w światowej produkcji energii elektrycznej wynosi obecnie ok. 13%. Moc zainstalowana netto wynosi 372,326 GWe. 1 reaktor jest w stanie długoterminowego wyłączenia (long term shutdown).
W UE pracuje obecnie 131 reaktorów o łącznej mocy 122 234 MWe, których udział w wytwarzaniu energii elektrycznej w 2012 roku wyniósł 27%. Elektrownie jądrowe pracują w połowie (14 z 28) państw UE. Wiele państw buduje lub planuje budowę nowych bloków jądrowych.
Jak pokazują statystyki, elektrownie jądrowe są jednym z najbezpieczniejszych sposobów wytwarzania energii elektrycznej i ciepła użytkowego. W elektrowniach projektowanych według standardów zachodnich nigdy nie doszło do awarii, w której człowiek zginąłby od promieniowania.
Elektrownie jądrowe (EJ) należą do najtańszych źródeł energii elektrycznej na świecie, zwłaszcza jeśli uwzględnia się opłaty za emisje CO2. Ich ekonomia zależy jednak od sytuacji danego kraju i jego rynku energii. Są one najtańszymi źródłami energii w Czechach, Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii i w wielu innych krajach.
W energetyce, jak w każdej dziedzinie działalności człowieka, zdarzają się wypadki. Statystyki wypadkowości potwierdzają, że elektrownie jądrowe są stosunkowo bezpiecznym źródłem energii na tle innych typów elektrowni.
Czytaj więcejAwaria w EJ Fukushima I (w której nikt nie zginął) była spowodowana jednoczesnym działaniem wielkiego kataklizmu przyrodniczego i braku skutecznego nadzoru nad elektrownią. Japończycy przyznali, że do takiej awarii mogło dojść tylko w Japonii.
Czytaj więcejCo się dokładnie stało w Czarnobylu? Jakie to miało konsekwencje dla Ukrainy i dla Polski? Raporty ekspertów organizacji międzynarodowych oraz rządów Ukrainy, Rosji i Białorusi wskazują, że skutki awarii były mniejsze niż się powszechnie uważa.
Czytaj więcejPoprawiono: piątek, 19, kwiecień 2013 17:51 18 kwiecień 2009 Opublikowano
NIE. Odpady niskoaktywne były zatapiane na dużej głębokości w oceanach do 1982 r, ale od 25 lat wszystkie odpady z krajów Unii Europejskiej i USA są zatrzymywane na lądzie, w krajach które je wytworzyły.
Przez setki lat morze wykorzystywano jako miejsce usuwania odpadów powstających wskutek działalności człowieka. Chociaż do morza nie usuwano żadnych odpadów o wysokiej radioaktywności, (high level waste – HWL) usuwano jednak odpady niskoaktywne (low level waste – LLW) do ponad 50 wybranych miejsc w Atlantyku i na Oceanie Spokojnym, zapewniających trwałą separację odpadów od wód powierzchniowych. Typowy przykład to umieszczanie beczek metalowych i betonowych na dnie Oceanu Atlantyckiego na głębokości 4700 m. Wskutek dużej gęstości beczek zagłębiały się one do połowy w osadach dennych i pozostawały tam na stałe. Miejsca usuwania odpadów pokazano na mapie poniżej.
Rys. 1 Miejsca składowania odpadów radioaktywnych w oceanach w latach 1946-1982, wybrane tak by zapewnić dużą głębokość oceanu i trwałą separację odpadów od biosfery człowieka [1]. |
Ostatnia operacja usuwania odpadów radioaktywnych do morza miała miejsce w 1982 roku na Atlantyku, w odległości 550 km od Europy [1]. W okresie od 1946 r. do 1982 r. do morza wrzucono odpady z medycyny, przemysłu i ośrodków badawczych o łącznej aktywności około 1,7 miliona Ci, z czego ponad 99% stanowiły izotopy emitujące promieniowanie beta. W latach 1950-1960 część odpadów usuwano bez opakowania, w późniejszym okresie izotopy radioaktywne były zestalane w matrycy z bituminu i pakowane do metalowych pojemników otoczonych betonem. W skład odpadów wchodziły także niewielkie ilości emiterów alfa, głównie plutonu i ameryku. Warto tu dodać, że do zatrzymania promieniowania alfa wystarcza kartka papieru, a do zatrzymania promieniowania beta potrzeba niewielkiej grubości materiału, np kilku centymetrów wody. Odpady o niskiej aktywności (LLW) to takie odpady, do których nie potrzeba pojemników osłonowych w czasie transportu i manipulacji. Odpady takie mogą stanowić zagrożenie tylko w przypadku, gdy dostaną się z wodą pitną do organizmu człowieka. Obliczenia możliwych stężeń radionuklidów w najbardziej nawet pesymistycznych scenariuszach wykazały, że usuwanie odpadów niskoaktywnych do morza na dużej głębokości nie powoduje żadnego zagrożenia dla człowieka. Rozwój wiedzy w zakresie oceanografii, procesów geochemicznych i biologicznych związanych z zachowaniem radionuklidów w środowisku morskim pozwolił na udoskonalenie modeli obliczeniowych, ale wnioski pozostały te same – umieszczenie odpadów na dnie morza na głębokości około 4000 m nie powoduje zagrożenia.
Operacje usuwania odpadów do morza prowadzono pod nadzorem NEA-OECD, a od 1977 roku prowadzono coroczne kontrole radiologiczne na miejscach usuwania odpadów w północno-wschodniej części Atlantyku. Okazało się, że w próbkach wody, osadów i organizmów żywych na różnych głębokościach nie wykryto wzrostu poziomu stężeń radionuklidów z wyjątkiem pewnych przypadków, gdy stwierdzano wzrost zawartości cezu i plutonu w próbkach blisko dna na którym znajdowały się zrzucone odpady. Obserwacje te potwierdziły, że zrealizowany został główny cel usuwania odpadów radioaktywnych do morza, to jest usunięcie ich z biosfery mającej styczność z ludźmi.
Jednakże potencjalne rozpraszanie radionuklidów w oceanach, mimo że stężenia radionuklidów nawet blisko dna oceanu są bardzo, bardzo małe, uznano za sprzeczne z zasadą ochrony fauny i flory morskiej. Zgodnie z Konwencją o usuwaniu odpadów do morza zawartą w Londynie w 1975 r. zostało wzbronione usuwanie odpadów wysokoaktywnych, a na usuwanie odpadów niskoaktywnych trzeba było uzyskiwać każdorazowo odpowiednie zezwolenie. W 1983 roku wprowadzono do konwencji londyńskiej poprawkę wzbraniającą usuwania do morza jakichkolwiek odpadów radioaktywnych. W 1984 r. panel niezależnych ekspertów stwierdził, że usuwanie odpadów do morza nie wymaga innych środków ostrożności niż ich składowanie na lądzie, ale mimo to zakaz zrzutów radionuklidów do morza w jakiejkolwiek postaci został utrzymany i obowiązuje nadal.
Zasada ta jest ściśle przestrzegana przez państwa Unii Europejskiej i OECD, a inne kraje także zadeklarowały, że przestrzegają tej zasady.
prof. dr inż. Andrzej Strupczewski
Wieceprezes Stowarzyszenia Ekologów na Rzecz Energii Nuklearnej SEREN
Literatura:
1. Dominique P. Calmet: Ocean disposal of radioactive waste: Status report, 48 IAEA BULLETIN, 4/1989
Odwiedza nas 407 gości oraz 0 użytkowników.
Elektrownia atomowa to nie tylko ogromne wpływy z podatków dla gminy. To również nowe atrakcyjne miejsca pracy, rozbudowa infrastruktury lokalnej oraz dodatkowe świadczenia na rzecz społeczności. Wszystko to podnosi poziom życia ludzi.
Czytaj dalejPierwsza polska elektrownia jądrowa miała być uruchomiona w 1992 r. Tak się jednak nie stało. Zobacz tragiczne losy Elektrowni Jądrowej "Żarnowiec" - historię budowy, zdjęcia, kulisy decyzji o likwidacji, szacunki kosztów oraz co udało się uratować.
Czytaj dalejWszystkie elektrownie jądrowe i zakłady cyklu paliwowego oraz inne instytucje z nimi związane, są zreszone w wielu międzynarodowych organizacjach, które pomagają w wymianie doświadczeń. Przyświeca im zasada "Bezpieczeństwo jest sprawą wspólną".
Czytaj dalej